W życiu spotykamy tysiące osób, a kilku lub kilkudziesięciu z nich wybieramy na naszych znajomych a niekiedy przyjaciół. Co tak naprawdę na to wpływa? Jak to się dzieje i dlaczego? Czy pierwsze wrażenie jest najważniejsze?
Wyobraź sobie, że jesteś na imprezie. Poznajesz tam masę ludzi, ale Twoją uwagę przyciąga pewien chłopak. Na pierwszy rzut oka - przystojny macho, który myśli, że może mieć każdą. Po jego zachowaniu odczytujesz, że zmienia dziewczyny jak rękawiczki, myślisz - "wyrachowany egoista". Nie masz zamiaru go poznać, "po co marnować swój czas?".
Mija pół roku, okazuje się, że jesteście w tej samej firmie na stażu. Chcąc, czy nie chcąc masz z nim kontakt, rozmawiacie. Od czasu imprezy jesteś do niego mocno uprzedzona, ale jakiś głos w głowie nie pozwala Ci o nim nie myśleć. Bijesz się z pierwszym wrażeniem i w końcu dopuszczasz do siebie myśl, że on nie jest wcale taki zły! Sympatyczny, zawsze uśmiechnięty. Ale STOP! Może Ciebie też chce tylko poderwać, wykorzystać i zostawić? "Nie mogę być taka naiwna!" Mija miesiąc, dwa, a on nadal nie robi żadnego kroku do tego, aby się do Ciebie zbliżyć. Postanawiasz, że dasz szansę Waszej znajomości. Po pracy idziecie w tym samym kierunku. Myślisz - dlaczego? Przecież zawsze szedł w drugą stronę. Z daleka widzisz biały autobus z czerwonym napisem "Mobilny punkt poboru krwi", który stoi na placu szkolnego boiska. Chwilę później on mówi "to do jutra" i zauważasz, że idzie oddać swoją krew. Na drugi dzień pytasz go o to jak długo ją oddaje, kiedy zaczął i jak to jest. W późniejszej rozmowie dowiadujesz się, że jest w bazie dawców szpiku kostnego oraz pośmiertnego oddania organów. W dodatku udziela się w rozmaitych akcjach charytatywnych.
Gdzie podział się ten wyrachowany egoista, który uważa, że jest pępkiem świata? Ha! Schował się w ciemnych zakamarkach Twojego umysłu z napisem "pozory". Przekonujesz się na własnej skórze, że nie ocenia się książki po okładce.
Wyobraź sobie, że jesteś na imprezie. Poznajesz tam masę ludzi, ale Twoją uwagę przyciąga pewien chłopak. Na pierwszy rzut oka - przystojny macho, który myśli, że może mieć każdą. Po jego zachowaniu odczytujesz, że zmienia dziewczyny jak rękawiczki, myślisz - "wyrachowany egoista". Nie masz zamiaru go poznać, "po co marnować swój czas?".
Mija pół roku, okazuje się, że jesteście w tej samej firmie na stażu. Chcąc, czy nie chcąc masz z nim kontakt, rozmawiacie. Od czasu imprezy jesteś do niego mocno uprzedzona, ale jakiś głos w głowie nie pozwala Ci o nim nie myśleć. Bijesz się z pierwszym wrażeniem i w końcu dopuszczasz do siebie myśl, że on nie jest wcale taki zły! Sympatyczny, zawsze uśmiechnięty. Ale STOP! Może Ciebie też chce tylko poderwać, wykorzystać i zostawić? "Nie mogę być taka naiwna!" Mija miesiąc, dwa, a on nadal nie robi żadnego kroku do tego, aby się do Ciebie zbliżyć. Postanawiasz, że dasz szansę Waszej znajomości. Po pracy idziecie w tym samym kierunku. Myślisz - dlaczego? Przecież zawsze szedł w drugą stronę. Z daleka widzisz biały autobus z czerwonym napisem "Mobilny punkt poboru krwi", który stoi na placu szkolnego boiska. Chwilę później on mówi "to do jutra" i zauważasz, że idzie oddać swoją krew. Na drugi dzień pytasz go o to jak długo ją oddaje, kiedy zaczął i jak to jest. W późniejszej rozmowie dowiadujesz się, że jest w bazie dawców szpiku kostnego oraz pośmiertnego oddania organów. W dodatku udziela się w rozmaitych akcjach charytatywnych.
Gdzie podział się ten wyrachowany egoista, który uważa, że jest pępkiem świata? Ha! Schował się w ciemnych zakamarkach Twojego umysłu z napisem "pozory". Przekonujesz się na własnej skórze, że nie ocenia się książki po okładce.
Historia ta może wydać Wam się nierealna. Jednak mogę Wam potwierdzić autentyczność tego motywu. Zresztą - życie i tak najlepiej to zweryfikuje. Ja już się przekonałam.
Podobnie jest z tzw. miłością od pierwszego wejrzenia. Zakochujesz się (a raczej zauroczasz) w osobie, która NA POZÓR wydaje się być ideałem. Później wiele osób przekonuje się, że ideał tak naprawdę nim nie jest.
Życie jest najlepszym nauczycielem.
"W gąszczu pozorów ginie echo prawdy..."
PS.
W tym tygodniu zauważyłam dużą zmianę w statystykach! Pojawia się Was tutaj coraz więcej! Dziękuję!
Świetny post :-) Bardzo życiowy, bardzo fajnie się go czyta :-) To co napisałaś to prawda - często oceniamy ludzi - po tzw. pierwszym wrażeniu, które okazuje się jednak mylne.
OdpowiedzUsuńhttp://nocne-granie.blogspot.com/
Hej ;) ktoś zrobił Ci reklamę na Facebook i podał link do Twojego bloga. Z czystej ciekawości weszłam, poczytałam, myślę, że jeszcze tu wrócę. Tez kiedyś pisałam, ale z biegiem lat brakowało czasu ( albo wygrało zwierzę zwane leniwcem; -) ) Twoje teksty czyta się lekko a tematy, niby takie banalne, zmuszają chociaż do kilkuminutowej refleksji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię mocno!
Sandra
Przyjaciółka chciała zrobić niespodziankę - i zrobiła! Dziękuję Ci za wejście, za przeczytanie postów i za przemiły komentarz! Również pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :)
Usuń[HFBB]
OdpowiedzUsuńBrawo, bardzo mi się podoba post. Tylko dobre chęci! ;)