~Zabiłam ją. Chciałam.
Tak, chciałam, bo kiedy wypiłam piwo i wsiadłam do samochodu to
tak jakbym godziła się na czyjąś śmierć, na czyjeś
nieszczęście. Godziłam się na zmarnotrawienie mojego życia i
duszy. CHCIAŁAM.~
Często kiedy dochodzi do
wypadku drogowego podczas którego sprawcą była osoba, która
wsiadła za kółko pod wpływem substancji psychoaktywnej,
zastanawiam się jak ona się czuje, zarówno będąc jeszcze
nietrzeźwa jak i po wypadku kiedy jest w pełni świadoma swojego
czynu. Jestem ciekawa, czy żałuje, czy chciałaby cofnąć czas,
czy ma nauczkę na przyszłość. Tylko co to wszystko może znaczyć
kiedy pozbawi już życia lub zdrowia niewinną osobę (lub ich
kilka)? Niewątpliwie kara jest surowa, niekoniecznie ta wydana przez
sąd, a ta będąca w głowie. Ta myśl „zabiłeś”. W życiu
żadnej zdrowej osoby nie powstaje marzenie zostania mordercą,
nigdy. Czasu nie cofniemy, nie przywrócimy nikomu „bycia”.
Szkoda. Ileż miejsc na cmentarzu oraz na szpitalnych łóżkach
byłoby wolnych. Ile rodzin byłoby szczęśliwych!
Nigdy nie rozmawiałam z
kimś kto spowodował wypadek drogowy, w którym ucierpiała osoba
trzecia. Nawet nie wiem, czy bym chciała, ale byłoby to
emocjonujące wydarzenie. Zapytałabym tylko – dlaczego? Dlaczego w
stanie nietrzeźwości wsiadł do samochodu? Dlaczego nie pomyślał?
Dlaczego nikt z otoczenia nie zareagował?! „Jedno piwo nie zawróci
mi w głowie” - skąd taka pewność? Osłabienie, wysoka
temperatura powietrza oraz wiele innych czynników może wpłynąć
na to, że nawet po połowie piwa człowiekowi będzie się zmieniała
koncepcja widzenia i myślenia.
Nie powinnam oceniać, ale
osoba, która ma prawidłowo przyswojone wartości, nawet przez sen,
w ciężkim amoku będzie wiedziała, że prowadząc jakikolwiek
pojazd jest odpowiedzialna za życie innych ludzi, a już z
podstawówki wie, że aby na drodze było jak najbezpieczniej trzeba
prowadzić będąc w pełni świadomym. Szkoda, że niektórzy nie
uważali na lekcjach, a o myśleniu już nie wspomnę.
Jedną z gorszych sytuacji
może być ta kiedy zabija lub doprowadza do uszczerbku na zdrowiu
inną osobę, ktoś kto też jest ofiarą. O czym mówię? Jedzie
pijany kierowca, uderza w drugi samochód który zaczyna się ślizgać
i wjeżdża w ludzi. I co wtedy? Jego kierowca może sobie
wytłumaczyć, że to nie jego wina, nie mógł nic na to poradzić,
że jechał przepisowo! To fakty, a świadomość skrzywdzenia
człowieka jest nie do przeskoczenia. Wyrzuty sumienia i widok
zakrwawionego ciała i tak będą mu się śniły po nocach.
Wczoraj obchodziliśmy
urodziny naszego miasta. Bawiłam się w grupie znajomych aż do nocy
i każdy z nas był trzeźwy. Doprawdy, alkohol nie jest potrzebny do
tego, aby się dobrze bawić, szczególnie wtedy kiedy mamy „robić
za kierowcę”. Niekiedy słyszę tłumaczenia, że jedno piwo
zejdzie po kilku godzinach i można jechać dalej. Lepiej chuchać na
zimne, bo kiedy mamy wybór: piwo, czy ludzkie życie, z pewnością
wybrałabym to drugie i taką samą decyzję powinien podjąć każdy
z nas!
Apeluję! Nie wsiadajcie na jakikolwiek środek lokomocji pod wpływem alkoholu lub narkotyków, czy dopalaczy, nie pozwólcie, aby robili to inni. I nie mówcie, że się nie da! Wszystko się da jeśli się chce, a ludzkie życie trzeba stawiać na pierwszym miejscu!
~*~*~
Założyłam na facebooku stronę bloga
dla ułatwienia kontaktu z moimi czytelnikami.
Zapraszam do polubienia strony oraz aktywności na niej!
Dla mnie oczywistym jest to, żeby nie wsiadać z kimś kto jest pod wpływem alkoholu czy innych substancji odurzających i nawet, gdyby ciągali mnie po chodniku, żebym wsiadła do auta z osobą pod wpływem - broniłabym się rękami i nogami byle tylko do niego nie wsiąść. Niestety nie każdy ma takie trzeźwe myślenie i dochodzi do tragedii często tragicznej w skutkach. Masz rację - jeśli ta osoba, która spowodowała śmiertelny wypadek jest wstanie myśleć logicznie to nawet jeśli nie zostanie wobec niego wymierzona kara więzienia to będzie nosił w sobie ten ciężar psychiczny, który - choćby chciał nigdy go nie opuści. Raz słyszałam o takim przypadku, że chłopak spowodował wypadek, a kilka godzin wcześniej spożywał alkohol razem ze swoją dziewczyną i zgadnij co się z nią stało? Zmarła, a chłopak czuł przez to tak wielkie wyrzuty sumienia, że chciał popełnić samobójstwo, ale z tego co opowiadała mi babcia - nie udało mu się to. Ja też nie znam osoby, która miałaby takie przeżycia, bo tak samo jak Ty chciałabym się dowiedzieć co teraz czuję i jak sobie radzi z tym, że pozbawił człowieka życia. Jest wiele reklam, które apelują o to by nie wsiadać za kółko po wypiciu alkoholu, ale mimo to nadal słyszymy o wypadkach właśnie z tej przyczyny i to mnie właśnie wkurza najbardziej. Ludzie przestrzegają, a do niektórych nic nie dociera, jak grochem o ścianę normalnie...
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane. Ludzie, opamiętajcie się.
OdpowiedzUsuńMądre słowa ;)
OdpowiedzUsuńJulajulia.blogspot.com
Dokładnie!!!!! Też się nad tym zastanawiałam...taka osoba która "przez przypadek"" zabiła drugą to ma depresje do końca życia!
OdpowiedzUsuńU mnie też nowy post!
6odcienimnie.blogspot.com
Dawno nie miałam tak, że czytałam coś z chęcią od początku. Początek mnie zaiteresował wręcz od razu. Fajnie, że na końcu są przestrogi - ludzie często o tym zapominają.
OdpowiedzUsuńconowegoumarty.blogspot.com
Bardzo mi miło! Cieszę się, że wpis Ci się podoba :)
UsuńFajy post, tylko tytuł trochę straszy.. obserwuje.
OdpowiedzUsuńKlikaj --> www.styloowi.blogspot.com
Straszy, ale i zachęca do czytania ;)
Usuń