niedziela, 28 czerwca 2015

Zabiłam, bo chciałam!

~Zabiłam ją. Chciałam. Tak, chciałam, bo kiedy wypiłam piwo i wsiadłam do samochodu to tak jakbym godziła się na czyjąś śmierć, na czyjeś nieszczęście. Godziłam się na zmarnotrawienie mojego życia i duszy. CHCIAŁAM.~

Często kiedy dochodzi do wypadku drogowego podczas którego sprawcą była osoba, która wsiadła za kółko pod wpływem substancji psychoaktywnej, zastanawiam się jak ona się czuje, zarówno będąc jeszcze nietrzeźwa jak i po wypadku kiedy jest w pełni świadoma swojego czynu. Jestem ciekawa, czy żałuje, czy chciałaby cofnąć czas, czy ma nauczkę na przyszłość. Tylko co to wszystko może znaczyć kiedy pozbawi już życia lub zdrowia niewinną osobę (lub ich kilka)? Niewątpliwie kara jest surowa, niekoniecznie ta wydana przez sąd, a ta będąca w głowie. Ta myśl „zabiłeś”. W życiu żadnej zdrowej osoby nie powstaje marzenie zostania mordercą, nigdy. Czasu nie cofniemy, nie przywrócimy nikomu „bycia”. Szkoda. Ileż miejsc na cmentarzu oraz na szpitalnych łóżkach byłoby wolnych. Ile rodzin byłoby szczęśliwych!
Nigdy nie rozmawiałam z kimś kto spowodował wypadek drogowy, w którym ucierpiała osoba trzecia. Nawet nie wiem, czy bym chciała, ale byłoby to emocjonujące wydarzenie. Zapytałabym tylko – dlaczego? Dlaczego w stanie nietrzeźwości wsiadł do samochodu? Dlaczego nie pomyślał? Dlaczego nikt z otoczenia nie zareagował?! „Jedno piwo nie zawróci mi w głowie” - skąd taka pewność? Osłabienie, wysoka temperatura powietrza oraz wiele innych czynników może wpłynąć na to, że nawet po połowie piwa człowiekowi będzie się zmieniała koncepcja widzenia i myślenia.
Nie powinnam oceniać, ale osoba, która ma prawidłowo przyswojone wartości, nawet przez sen, w ciężkim amoku będzie wiedziała, że prowadząc jakikolwiek pojazd jest odpowiedzialna za życie innych ludzi, a już z podstawówki wie, że aby na drodze było jak najbezpieczniej trzeba prowadzić będąc w pełni świadomym. Szkoda, że niektórzy nie uważali na lekcjach, a o myśleniu już nie wspomnę.
Jedną z gorszych sytuacji może być ta kiedy zabija lub doprowadza do uszczerbku na zdrowiu inną osobę, ktoś kto też jest ofiarą. O czym mówię? Jedzie pijany kierowca, uderza w drugi samochód który zaczyna się ślizgać i wjeżdża w ludzi. I co wtedy? Jego kierowca może sobie wytłumaczyć, że to nie jego wina, nie mógł nic na to poradzić, że jechał przepisowo! To fakty, a świadomość skrzywdzenia człowieka jest nie do przeskoczenia. Wyrzuty sumienia i widok zakrwawionego ciała i tak będą mu się śniły po nocach.

Wczoraj obchodziliśmy urodziny naszego miasta. Bawiłam się w grupie znajomych aż do nocy i każdy z nas był trzeźwy. Doprawdy, alkohol nie jest potrzebny do tego, aby się dobrze bawić, szczególnie wtedy kiedy mamy „robić za kierowcę”. Niekiedy słyszę tłumaczenia, że jedno piwo zejdzie po kilku godzinach i można jechać dalej. Lepiej chuchać na zimne, bo kiedy mamy wybór: piwo, czy ludzkie życie, z pewnością wybrałabym to drugie i taką samą decyzję powinien podjąć każdy z nas!
Apeluję! Nie wsiadajcie na jakikolwiek środek lokomocji pod wpływem alkoholu lub narkotyków, czy dopalaczy, nie pozwólcie, aby robili to inni. I nie mówcie, że się nie da! Wszystko się da jeśli się chce, a ludzkie życie trzeba stawiać na pierwszym miejscu!





~*~*~
Założyłam na facebooku stronę bloga
dla ułatwienia kontaktu z moimi czytelnikami.
Zapraszam do polubienia strony oraz aktywności na niej!


8 komentarzy:

  1. Dla mnie oczywistym jest to, żeby nie wsiadać z kimś kto jest pod wpływem alkoholu czy innych substancji odurzających i nawet, gdyby ciągali mnie po chodniku, żebym wsiadła do auta z osobą pod wpływem - broniłabym się rękami i nogami byle tylko do niego nie wsiąść. Niestety nie każdy ma takie trzeźwe myślenie i dochodzi do tragedii często tragicznej w skutkach. Masz rację - jeśli ta osoba, która spowodowała śmiertelny wypadek jest wstanie myśleć logicznie to nawet jeśli nie zostanie wobec niego wymierzona kara więzienia to będzie nosił w sobie ten ciężar psychiczny, który - choćby chciał nigdy go nie opuści. Raz słyszałam o takim przypadku, że chłopak spowodował wypadek, a kilka godzin wcześniej spożywał alkohol razem ze swoją dziewczyną i zgadnij co się z nią stało? Zmarła, a chłopak czuł przez to tak wielkie wyrzuty sumienia, że chciał popełnić samobójstwo, ale z tego co opowiadała mi babcia - nie udało mu się to. Ja też nie znam osoby, która miałaby takie przeżycia, bo tak samo jak Ty chciałabym się dowiedzieć co teraz czuję i jak sobie radzi z tym, że pozbawił człowieka życia. Jest wiele reklam, które apelują o to by nie wsiadać za kółko po wypiciu alkoholu, ale mimo to nadal słyszymy o wypadkach właśnie z tej przyczyny i to mnie właśnie wkurza najbardziej. Ludzie przestrzegają, a do niektórych nic nie dociera, jak grochem o ścianę normalnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze powiedziane. Ludzie, opamiętajcie się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie!!!!! Też się nad tym zastanawiałam...taka osoba która "przez przypadek"" zabiła drugą to ma depresje do końca życia!

    U mnie też nowy post!
    6odcienimnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno nie miałam tak, że czytałam coś z chęcią od początku. Początek mnie zaiteresował wręcz od razu. Fajnie, że na końcu są przestrogi - ludzie często o tym zapominają.

    conowegoumarty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło! Cieszę się, że wpis Ci się podoba :)

      Usuń
  5. Fajy post, tylko tytuł trochę straszy.. obserwuje.
    Klikaj --> www.styloowi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń